Kampania społeczna „Zgoda to dar życia. Tak, chcę być dawcą” ma prowokować rozmowy z najbliższymi o donacji narządów po śmierci. Twarzą akcji jest Szymon Konieczny, który cztery lata temu miał przeszczep serca. Jego sylwetkę widzimy na bilbordach oraz w spotach emitowanych w komunikacji miejskiej Wrocławia. Jednak przeszczep nie byłby możliwy bez dawcy i bez lekarza transplantologa. Dlatego ambasadorami kampanii są także Agnieszka Nowak, mama 18-letniego Szymona, który zmarł nagle w zeszłym roku, a jego organy uratowały sześć osób oraz Mateusz Rakowski, koordynator transplantacji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.
To oni w ramach kampanii spotykają się z młodzieżą licealną, by porozmawiać o świadomym dawstwie. Tłumaczą kto może zostać dawcą, jak rozmawiać z najbliższymi o naszej decyzji, jak wyrazić sprzeciw, jak wygląda procedura typowania biorców.
- Rozmawiając z bliskimi o decyzji w sprawie dawstwa, ściągacie z rodziny i z siebie ciężar podjęcia tej trudnej decyzji. Nie chodzi o to, aby kogoś przekonywać, ważne, aby temat wypłynął - mówi Mateusz Rakowski, koordynator Poltransplantu w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Agnieszka Nowak tłumaczy młodym ludziom jak rozmawiać z rodzicami o swojej decyzji. Wrocławska Karta Dawcy, którą licealiści biorą do domu po spotkaniu, mam być pretekstem, by w domu poruszyć ten temat.
- Kiedy wiedzieliśmy, że Szymona nie można uratować, decyzję podjęliśmy wspólnie, całą rodziną. To nie była trudna decyzja, wiedziałam, że Szymon by tego chciał. Jego organy uratowały sześć osób, jego serce bije we Wrocławiu – podkreśla Agnieszka Nowak.
Co roku w Polsce na krajowej liście oczekujących na przeszczep jest około 2 000 osób, w tym dzieci. W ubiegłym roku wykonano ok. 1800 przeszczepów.