Jakiś czas temu pokazywaliśmy m.in. te na ul. Kazimierza Wielkiego, Peronowej, Krakowskiej (Niskie Łąki), Powstańców Śląskich (Orla), Dworcowej (Dworzec Główny) czy na Broniewskiego. Dziś można już wspomnieć o kilku kolejnych przykładach. To przystanek „Kościuszki" na ul. Pułaskiego, pętla „Klecina i „Gajowicka" z al. Hallera. Ten ostatni przykład pokazuje, że zadowalające efekty można osiągnąć nawet wtedy, gdy nie sposób zazielenić wiaty.
Likwidacja miejskich wysp ciepła trwa już we Wrocławiu od wielu lat, a doceniamy to właśnie teraz – w lipcu czy sierpniu. Taką mini oazą w środku miasta stałe się też Rondo Reagana – ważny węzeł przesiadkowy na osiedlu Plac Grunwaldzki. Coraz bujniejsze rośliny sprawiają, że jest tu przyjemniej, chłodniej (rośliny obniżają temperaturę nawet o 10 stopni C!) i łatwiej się oddycha, bo rośliny nie tylko produkują tlen, ale i zatrzymują, pochłaniają pyły oraz dwutlenek węgla.
Bez roślin Rondo Reagana byłoby betonową pustynią. Dzięki Wrocławskiemu Budżetowi Obywatelskiemu od 2019 roku rośnie tu jednak mnóstwo roślin. W specjalnie zaprojektowanych donicach Zarząd Zieleni Miejskiej posadził tu bluszcz, trawy ozdobne i pędy bambusa. Jak tłumaczy jednostka, rośliny pobierają wodę na zasadzie podsiąku ze zbiornika na deszczówkę, poprzez sączek, który – niczym knot naftę – zaciąga wodę do keramzytu, a następnie do ziemi i korzeni roślin.