Miasto przeznaczy na wspomniany cel aż 660 tysięcy złotych. Środki te zostały zabezpieczone w tegorocznym budżecie miasta dzięki poprawkom radnych Lewicy.
Jeszcze w styczniu odbył się test miejskich syren, podczas którego pracownicy Politechniki Wrocławskiej sprawdzili poziom emitowanego przez nie dźwięku. Zebrano również cenne informacje od mieszkańców. W miejscach, gdzie słyszalność była ograniczona, system zostanie zmodernizowany.
W stolicy Dolnego Śląska działa już 41 takich punktów, a w tym roku dodanych zostanie kolejnych dziewięć. Nowe syreny trafią na następujące osiedla: Lipa Piotrowska, Świniary, Pawłowice, Muchobór, Żerniki, Maślice, Partynice, Przedmieście Oławskie oraz Tarnogaj.
- System służy do nadawania sygnałów alarmowych w przypadku wystąpienia zagrożenia dla mieszkańców. Składa się z centrali sterującej oraz punktów alarmowych z elektronicznymi syrenami. Są one zainstalowane na dachach budynków w różnych rejonach miasta - tłumaczy Bartłomiej Bajak, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu z siedzibą przy ul. Strzegomskiej. To był najważniejszy budynek we Wrocławiu m.in. podczas zeszłorocznej, wrześniowej powodzi, z którą miasto sobie poradziło.
- To nie koniec modernizacji. W ciągu roku planujemy dalsze testy, po których zaproponujemy kolejne rejony, gdzie system będzie rozbudowywany - dodaje Bartłomiej Bajak.