Wedle raportu Unii Metropolii Polskich, w Polsce mieszka już ponad 3,1 mln Ukraińców (stan na 1 kwietnia). To dwukrotnie więcej niż przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji. Blisko 1,5 mln tych osób na swój nowy dom wybrało obszary metropolitalne. W samym Wrocławiu żyje już 187 000 Ukraińców, w tym 6,5 tysiąca to młodzież w wieku szkolnym. Która w tych szkołach musi znaleźć swoje miejsce. Pomoc w ułożeniu uchodźcom życia na nowo jest zatem olbrzymim wyzwaniem, przed którym stanęła Polska.
Wypracowanie modeli dobrych praktyk, a także zmian w przepisach prawa – to właśnie będzie tematem Okrągłego Stołu, zwołanego z inicjatywy Ruchu Samorządowego TAK! Dla Polski. W niedzielę o godz. 15, na Tarczyński Arenie, rozpocznie się dyskusja przy podstolikach w temacie następujących zagadnień: integracja społeczna i działania obywatelskie; rynek pracy, gospodarka i ekonomia społeczna; mieszkalnictwo; edukacja i nauka; finanse, podział zadań i legislacja; bezpieczeństwo i cyberbezpieczenstwo; ochrona zdrowia i pomoc społeczna, a także wsparcie Ukrainy, sieciowanie i współpraca europejska.
Dzień później, już w majestatycznej Hali Stulecia (początek o godz. 11), nastąpi podsumowanie prac podstolikowych, de facto trwających od kilkunastu dni, a także próba wyciągnięcia jak najwięcej wniosków. Po to, by móc uzgodnić główne tezy do „białej księgi” jako materiał końcowy, a następnie podzielić się efektem z mediami podczas konferencji prasowej (godz. 14.45).
Do udziału w przedsięwzięciu zostały zaproszone strona rządowa, samorządy, świat biznesu i nauki, eksperci, a także, nasi ukraińscy partnerzy. Udział online potwierdził m.in. mer Kijowa Witalij Kliczko, który we Wrocławiu bywał już kilkakrotnie. Choćby we wrześniu 2011 roku, kiedy to na otwarcie Stadionu Wrocław pokonał w pięściarskim ringu Tomasza Adamka, starając się jednak naszego rodaka zanadto nie naruszyć.
- Musimy być gotowi na pomoc dla Ukraińców, którzy zostaną z nami przynajmniej przez kilka lat. A są to przede wszystkim kobiety i dzieci – zaznacza Jacek Sutryk.
Czemu okrągły stół? To proste. Bo przy okrągłym stole właśnie wszyscy są równi. Nikt bardziej i nikt mniej ważny. Gdy w kwietniu 1989 roku budowano mebel, przy którym negocjowano warunki zmian ustrojowych w Polsce, składał się on z 14 segmentów płyty stolarskiej pokrytej okleiną dębową. Z uwagi na tempo produkcji spód nie został jednak polakierowany. Zamówienie złożono w Zakładach Wytwórczych Mebli Artystycznych w Henrykowie, a pracowało przy nim blisko 20 osób, które uporały się ze stołem w ciągi 20 dni. Za co zresztą otrzymały premie. Sam mebel kosztował natomiast 3,8 mln złotych. Starych złotych, rzecz jasna. Obecnie znajduje się on w Sali Kolumnowej stołecznego Pałacu Prezydenckiego, a od 2009 roku uczniowie warszawskich szkół odbywają przy nim lekcje historii.
Ten nasz stół, wrocławski, będzie tańszy. Dużo tańszy. Otóż powstał on z… połączenia 26 mniejszych stolików, zgodnie z miejską polityką zero waste. Czyli po pierwsze – nic nie marnować. Grunt, by drogocenne okazały się wnioski, do których dojdziemy wspólnie we Wrocławiu – w mieście spotkań.