- Ta wizyta to drugi ważny kamień milowy w perspektywie finału Ligi Konferencji na wrocławskim stadionie, po nominacji ze strony UEFA – mówi Rémi Decouacon, menedżer ds. eventów UEFA.
Wydarzenie ma potencjał, by być największym w historii finałem Ligi Konferencji z dwóch powodów. Po pierwsze, stadion doskonale spełnia swoje zadanie, jest w znakomitym stanie i oferuje znaczną liczbę miejsc siedzących. Po drugie, samo miasto ma bardzo wiele do zaoferowania. Finał rozgrywek UEFA wymaga wielu wysiłków ze strony wszystkich zainteresowanych stron, ale jest to doskonała okazja dla stadionu i miasta, aby przyjąć fanów piłki nożnej z całej Europy.
Co ważne, sezon 2024/2025 Ligi Konferencji, który zakończy się meczem w stolicy Dolnego Śląska, będzie pierwszym w nowej formule rozgrywek. Weźmie w nich udział 36 zespołów (zamiast dotychczasowych 32) i nie zostaną podzielone na kilka grup po 4 drużyny. Zamiast tego, każda ekipa zagra sześć spotkań (trzy u siebie, trzy na wyjeździe), każde z innym przeciwnikiem. Kolejny etap tu już faza pucharowa. Nie będzie również systemu relegacji (np. z Ligi Mistrzów do Ligi Europy). Zmieni się także nazwa – z Ligi Konferencji Europy UEFA zostanie skrócona do Ligi Konferencji UEFA.
Dotychczasowe finały odbywały się w miastach stołecznych: Tiranie i Pradze. Ostatni mecz bieżącego sezonu zostanie rozegrany w Atenach. Żaden ze stadionów goszczących najważniejsze spotkanie rozgrywek nie posiada takiej pojemności, jak Tarczyński Arena. Wrocław ma więc realne szanse na rekordową frekwencję w historii finałów!