Treści dostępne w serwisie zostały stworzone w komercyjnej współpracy z miastami

Jeden z najpiękniejszych mostów w Polsce most Grunwaldzki musi przejść remont. To niezwykła konstrukcja wisząca, jeden z symboli Wrocławia. Świadek niezwykłych i dramatycznych historii.

Most Grunwaldzki to cud techniki

– Ogłaszamy przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej. Projektant będzie miał na to rok – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Remont ma zakładać: wymianę płyty pomostowej, naprawy antykorozyjne, renowację balustrad, wymianę chodników, wykonanie renowacji podpór i umocnienia skarp, wymianę torowiska oraz sieci trakcyjnej, a także renowację oświetlenia. Prace będzie nadzorował ZDIUM.

Kompleksowy remont most przechodził w 1990 roku, poszerzono wtedy jezdnię, wzmocniono część chodnikową, podniesiono krawężniki, wyremontowano jezdnię z torowiskiem. W 2004 roku wykonano zabezpieczenia antykorozyjne, które teraz trzeba powtórzyć. Wtedy też most zyska obecną barwę. Teraz czas na kolejny remont, aby wyjątkowy most służył przez lata.

To skarb stolicy Śląska. Zabytek. Jest wyjątkowy. Piękny i to prawdziwa inżynierska perełka. Oddany do użytku w 1910 roku. Do budowy zużyto 1976 ton żelaza zlewnego, 289,5 ton stali zlewnej, 4,1 ton ołowiu, 1,4 ton miedzi, 2,4 tys. ton śląskiego granitu (ze Strzegomia i Karkonoszy) i 7160 m3 betonu. Wrocławska przeprawa przeszła do historii mostownictwa. Do dziś jest jedynym obiektem wiszącym na świecie, którego pasma nośne wykonano z blach ułożonych na płask.

W uroczystym otwarciu mostu Cesarskiego, jak nazwano przeprawę, wziął udział ówczesny władca Niemiec cesarz Wilhelm II. Po I wojnie nazwano go mostem Wolności, ale po kilku latach znów przemianowano go na Cesarski. Po II wojnie światowej otrzymał obecną nazwę. Co ciekawe most na czas działań wojennych był odcięty i leżał na barkach na wodzie, podwieszono go na nowo w latach 1946-47. Most Grunwaldzki był miejscem wielu spektakularnych i dramatycznych wydarzeń. Według miejskiej legendy na początku lat. 50 pod mostem… przeleciał samolotem Stanisław Maksymowicz, jeden z wrocławskich pilotów i wybitny akrobata lotniczy. Wyczyn miał być efektem zakładu towarzyskiego.

W 1982 na moście Grunwaldzkim wrocławianie protestujący przeciwko komunistom starli się z oddziałami ZOMO. Na moście spłonął transporter opancerzony milicji. Sceny te przypomina film „80 milionów”. Możemy w nim zobaczyć wielką bitwę na moście z udziałem m.in. tramwaju, który prowadził Władysław Frasyniuk. W tych zdjęciach wzięło udział aż 1200 statystów. Dlaczego aż tylu? W latach osiemdziesiątych była to największa demonstracja stanu wojennego! Słynna „bitwa wrocławska” toczyła się w wielu miejscach w mieście m.in. na moście. Zorganizowała ją Solidarność Walcząca, którą przewodził Kornel Morawiecki, nieżyjący już ojciec obecnego premiera. Na ulice Wrocławia wyszło nawet 80 tysięcy ludzi! Wtedy w sierpniu 1982 doszło do tragedii. Postrzelony przez ZOMO zginął Kazimierz Michalczyk.

Źródła: ZDIUM