Treści dostępne w serwisie zostały stworzone w komercyjnej współpracy z miastami

Wrocławskie zoo ma nowy powód do dumy. Na świat przyszła zebra Chapmana. To samiec, któremu opiekunowie dali na imię Bali. Źrebię już czaruje wszystkich swoim urokiem. Bali zaliczył kilka wizyt na zewnętrznym wybiegu, po którym hasał ochoczo pod czujnym okiem mamy.

Młoda zebra nie opuszcza mamy

Bali już zrobił swoje pierwsze kroki na wybiegu zewnętrznym tak zwanej sawannie. Wyszedł ze stajni w ubiegłym tygodniu i poznał wtedy żyrafy, których wcześniej nie widział. Żyrafy i zebry mają osobne zaplecza, ale wspólny wybieg, który zamieszkują także strusie, a w sezonie letnim również antylopa kama. – Młody ogierek rozwija się prawidłowo i cieszy się dobrym zdrowiem. Jego narodziny to kolejny krok w kierunku ochrony tego gatunku o podwyższonym ryzyku wyginięcia – mówi Marta Zając-Ossowska, dyrektor generalna wrocławskiego zoo.

To już kolejny ogier we wrocławskim stadzie, przez ostatnie lata rodziły się we wrocławskim zoo tylko samce. Ostatnia samica przyszła u nas na świat w 2021 roku. We wrocławskim zoo żyją dwa gatunki zebr: Chapana i Hartmanna. Te pierwsze są stepowe, a drugie górskie. Oprócz występowania w innym środowisku, różnią się od siebie umaszczeniem. U zebr Chapmana między czarnymi pasami występują brązowawe lub szarawe smugi.

Zebra Chapmana jest uważana za podgatunek blisko spokrewniony z kwaggą - wymarłym podgatunkiem zebry stepowej. Nieograniczone polowania okazały się największym zagrożeniem dla tego gatunku, którego ostatni osobnik zakończył życie w ogrodzie zoologicznym w Amsterdamie w 1884 roku.

Źródła: ZOO Wrocław