Starsza pani z nad Oławy zdała egzamin w 100 procentach. Zapobiegła tak zwanej cofce, która mogła nastąpić, gdyby wody rzeki Oławy nie mogły wlać się do Odry. Wtedy rozlewałyby się m.in. na Przedmieściu Oławskim, które ucierpiało podczas powodzi w 1997 roku.
- Nasza stulatka dała radę! Każda z trzech dużych pomp przy Małgorzacie pompowała 10 tys. metrów wody na sekundę. To olbrzymie ilości. To bardzo duża wydajność, którą ciężko zastąpić jakimikolwiek mobilnymi pompami. Pompy działają sprawnie i kontynuują swoją pracę. Dbamy o Małgorzatę, jest pod opieką Zarządu Zieleni Miejskiej i specjalistów, którzy znakomicie ją pielęgnują - cieszy się Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
Niebagatelną rolę w obronie stolicy Dolnego Śląska odegrał inny obiekt hydrotechniczny - zbiornik Racibórz Dolny. Przy Małgorzacie to młodziak. Jego budowę zakończono w 2020 roku. Teraz przeszedł chrzest bojowy. Zbiornik w Raciborzu kosztował 2 miliardy złotych i jak widać były to dobrze wydane pieniądze. Pomieścić może 185 milionów metrów sześciennych wody. Do budowy zbiornika wykorzystano ponad 8 mln ton materiałów budowlanych. Ten kolos obejmujący powierzchnią obszar 3,6 tysięcy boisk piłkarskich przejął wielką falę na Odrze, wypłaszczył ją i nie pozwolił na to, żeby połączyła się z falą powodziową zmierzającą do Wrocławia od strony Nysy Kłodzkiej. Nie sposób sobie wyobrazić skali zniszczeń, gdyby te fale z dwóch rzek się połączyły i uderzyły w systemy przeciwpowodziowe Wrocławia czy pobliskich miejscowości położonych nad Odrą.
Krzyś