"Na obiektach, z którymi związani byli zmarli pracownicy wywiesiliśmy czarne flagi. Od dziś zawsze tak będziemy upamiętniać naszych pracowników w dniu Ich pogrzebu. R.I.P." - to ostatnie słowa w mediach społecznościowych prezesa MPK.
Wrocław jest w szoku po śmierci Krzysztofa Balawejdera. – Super obywatel Wrocławia. Super Prezes. Super kibic. Oddany miastu bezgranicznie. Wyraźny zawsze i z charakterem, czyli tak jak w życiu trzeba. Zmienił oblicze naszego MPK i miasta, dbający o pracowników. Zawsze mądrze lojalny ważnym sprawom – żegna przyjaciela Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
Krzysztof Balawejder urodził się 19 października 1978 roku we Wrocławiu. Ukończył politologię na Uniwersytecie Wrocławskim, a następnie studia doktoranckie na Wydziale Spraw Społecznych UWr. Od 6 maja 2019 roku był prezesem zarządu MPK, który niezwykle skutecznie realizował miejskie programy związane z komunikacją miejską. Od trzech lat MPK - pod okiem prezesa Balawejdera - przeprowadzało TORYwolucję, czyli program kompleksowych remontów wrocławskich torowisk (nazwę wymyślił osobiście).
W tym czasie spółka przeznaczyła na zakup nowego taboru ponad miliard złotych, a także wyremontowała ponad 40 tramwajów i rozpoczęła modernizację zajezdni. Nie byłoby to możliwe bez zaangażowania Krzysztofa Balawejdera.
Prywatnie - wierny kibic wrocławskich klubów (był w radzie nadzorczej Śląska Wrocław) i oddany społecznik, w ostatnim roku niezwykle mocno zaangażowany w pomoc uchodźcom z Ukrainy.