Zarząd Zieleni Miejskiej poszedł na wojnę z kornikiem drukarzem. Za pomocą wabiącej substancji zapachowej i specjalnego urządzenia pracownicy dbający o zieleń w miejskich lasach i parkach planują odławiać szkodnika, a przy okazji oceniać stan zagrożenia lasu przez te owady. Pułapki zawierają zapach przypominający ten, który jest wydzielany przez owady podczas godów.
– W naszych lasach wykorzystujemy pułapkę typu IBL-3 (inaczej segmentowa) imitującą pień drzewa. Stosowana jest na kornika drukarza w drzewostanach świerkowych oraz kornika sześciozębnego w drzewostanach sosnowych – mówi Marek Szemplinski z ZZM.
Pułapki pojawiły się w lesie Tysiąclecia, Osobowickim, Rędzińskim i Leśnickim. Kornik drukarz to chrząszcz, który mimo niewielkich rozmiarów ok. 5 milimetrów potrafi doprowadzić do wymarcia olbrzymich obszarów leśnych. Kornik w ciągu jednego roku, może dać początek aż trzem nowym pokoleniom. Przy ogromnej liczbie owadów zaatakowane drzewo nie ma szans, a masowe pojawienie się kornika może doprowadzić do wyginięcia całego lasu.