- W listopadzie Sejm zgodził się na finansowanie metody zapłodnienia in vitro z budżetu państwa. Nie wiemy jeszcze kiedy dokładnie kliniki będą mogły pomagać parom na koszt NFZ, nie wiemy też na jakich zasadach. Dlatego modyfikujemy miejski program. Znosimy limity budżetowe i zwiększamy kwotę dofinansowania dwukrotnie. Od stycznia we Wrocławiu startuje program In vitro no limit – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
Kwota finansowania rośnie z 5 do 10 tys. zł, a budżetowe limity ulegają likwidacji. Zatem Wrocław sfinansuje in vitro każdej parze spełniającej kryteria. Budżet programu rośnie z 800 tys. zł do 2 mln w 2024 roku (jeśli zajdzie potrzeba, kwota wzrośnie). Nowe zasady będą obowiązywały do czasu wprowadzenia rządowego programu. Potem miejski program przejdzie kolejne modyfikacje tak, by pomóc jak największej liczbie par.
Program in vitro prowadzony we Wrocławiu zakłada dofinansowanie kosztów jednego cyklu zapłodnienia pozaustrojowego lub adopcji zarodka dla każdej pary pozostającej w związku małżeńskim lub partnerskim, zakwalifikowanej do programu.
– Program dedykowany jest parom małżeńskim i partnerskim, które mieszkają i płacą podatki we Wrocławiu oraz które przez 12 miesięcy nieskutecznie starały się o dziecko. W oczekiwaniu na program rządowy zwiększamy dostępność do tej procedury poprzez zwiększenie kwoty dofinansowania – podkreśla Joanna Nyczak, dyrektorka Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UMW.
– To świetny pomysł, rewelacyjny dla par, których dotąd nie było na to stać, bo są to olbrzymie koszta – zaznacza Marta Bułka, mama ośmiomiesięcznej Łucji, która przyszła na świat dzięki wrocławskiemu programowi in vitro.
Od 2019 roku do wrocławskiego programu zgłosiło się blisko 1400 par, z czego zakwalifikowanych zostało 867. Przeprowadzono ponad 700 procedur zapłodnienia pozaustrojowego. – Sama procedura in vitro to koszt 10-12 tys. zł, a do tego dochodzą kosztowne badania. Dla wielu par, dla których ta procedura była poza możliwościami finansowymi, zmiany we wrocławskim programie spowodują, że będzie to możliwe. To bardzo dobra wiadomość – mówi dr Robert Gizler, specjalista leczenia niepłodności z kliniki InviMed.