Dotychczas z pasażerami na pokładzie wagony o numerach o numerach 2532 i 2531 przejechały 1 350 000 kilometrów. Były one modernizowane na początku tego wieku we wrocławskich zakładach Protram. Wtedy też zmieniły wygląd. Wcześniej – jak każdy konstal opuszczający chorzowską fabrykę – miały cztery pary drzwi otwieranych do środka. Po przebudowie ma trzy pary otwierających na zewnątrz. Taki układ znają wrocławianie z prawie wszystkich tramwajów dwuwagonowych kursujących po mieście.
– Tramwaje są wykorzystywane przez nas przez cały rok, szczególnie przez przewodników pokazujących Wrocław turystom. Ten tramwaj dołączy do Jasia i Małgosi, który już ponad 20 lat temu również otrzymaliśmy od MPK Wrocław – mówi Katarzyna Popińska, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Wrocławia. – Myślę, że tramwaj sprawi wiele radości wszystkim pasażerom, bo z jego perspektywy będą mogli zwiedzać i poznawać Wrocław.
Gdy konstale 105 w latach 70. wyjechały na wrocławskie tory, wzbudziły sensację. Kanciaste kształty i wielkie okna sprawiały, że powiało nowoczesnością. Określenie „akwarium” wzięło się właśnie z powodu przeszkleń stanowiących sporą część zabudowy. Wtedy popularne były konstale 102, nazywane „ogórkami” lub „cyklopami”, a znaczną część taboru stanowiły przestarzałe już konstale N. Nie brakowało również poniemieckich wagonów LH.
– Kolejny raz przekazujemy stary tabor w ręce entuzjastów komunikacji miejskiej. Dbamy o dziedzictwo historyczne i cieszę się, że możemy przyczynić się do kultywowania przeszłości transportu razem z towarzystwami i klubami sympatyków – mówi prezes MPK Witold Woźny.
– Przygotujemy tramwaj do badań homologacyjnych, aby w maju mógł pojawić się na torach i znowu wozić pasażerów – zapewnia Paweł Kwiatkowski, motorniczy z Towarzystwa Miłośników Wrocławia.