Treści dostępne w serwisie zostały stworzone w komercyjnej współpracy z miastami

Zaczyna się faza play-off w żużlowej PGE Ekstralidze. Wrocławianie zmierzą się na początek z Włókniarzem Częstochowa. Jeśli w dwumeczu okażą się lepsi, awansują do fazy półfinałowej. Jeśli nie, też… mogą się tam dostać. Jako szczęśliwi przegrani.

Tai Woffinden i Maciej Janowski. Od nich zależy bardzo wiele.

W tym sezonie obowiązuje nowa formuła play-offów. Już nie są czterozespołowe, jak w ostatnich latach, lecz sześciozespołowe. To oznacza, że do strefy medalowej dostaną się trzej zwycięzcy i tzw. lucky looser, czyli drużyna, która w pierwszej rundzie uległa rywalowi, ale uzyskała najlepszy bilans punktowy spośród trójki przegranych.

Za faworytów rywalizacji Włókniarz – Betard Sparta uchodzą częstochowianie. W rundzie zasadniczej pokazali, że mają potencjał, ale teraz muszą jeszcze pokazać, że mają również charakter. Choć nie można im go odmówić. Leon Madsen to zawodnik, który w 2019 roku wściekle, niemal do samego końca, straszył Bartosza Zmarzlika w walce o tytuł IMŚ, sięgając ostatecznie po srebro. Fredrik Lindgren z kolei dwukrotnie zdobywał brąz IMŚ, raz wygrywając walkę charakterów właśnie z Maciejem Janowskim podczas ostatniej rundy w Toruniu.

Wśród gości jest też dwóch mistrzów świata juniorów: były, Bartosz Smektała oraz wciąż panujący – Jakub Miśkowiak. I wreszcie krajowy lider w postaci Kacpra Woryny, którego napędza w parku maszyn menedżer Rafał Lewicki. To ważna broń Włókniarza, bo przecież przed rokiem pomógł zdobyć Artiomowi Łagucie tytuły IMŚ oraz DMP i wie, jak szykować motocykle na wrocławski tor. Raz już mógł przyjechać z Woryną na Stadion Olimpijski, ale wtedy minęło jeszcze zbyt mało czasu od jego przenosin z wrocławskich boksów do częstochowskich. To byłaby mało komfortowa sytuacja dla menedżera, który przecież na początku tego sezonu wspierał jeszcze radą wrocławian. Dlatego wtedy nie pojawił się na Olimpijskim po drugiej stronie barykady. Teraz już jednak nie ma zmiłuj się i wszystkie ręce na pokład – nadszedł czas prawdy i walki o medale. A pod Jasną Górą są bardzo głodni sukcesu. Zwłaszcza że duży sukces mógłby też pomóc prezesowi Michałowi Świącikowi w planowanej walce o dostanie się do parlamentu Rzeczypospolitej.

Prezes WTS-u, Andrzej Rusko, warszawski etap zawodowy ma już z kolei za sobą. Jak sam mówi, od dłuższego czasu jest rentierem. Ale nie wyzbył się sportowej ambicji, a klub doprowadził do najlepszego momentu w jego dziejach. Świetny skład, pomoc miasta, liczne grono sponsorów, piękny stadion i pełne trybuny – to jest kapitał na lata.

Spartanie przystąpią do meczu w pełnym zestawieniu. Zarówno Maciej Janowski, jak i Tai Woffinden trenowali w czwartek na wrocławskim torze. A w niedzielę dadzą z siebie wszystko. Bo żużel na dziurawej agrafce w Cardiff i żużel na równym torze Stadionu Olimpijskiego to dwie różne dyscypliny motorsportu. Zresztą trzykrotny mistrz świata przeszedł we Wrocławiu badania, które nie wykazały żadnych problemów kardiologicznych. Z Glasgow przyleci natomiast Dan Bewley, gdzie w sobotę będzie walczył w GP Challenge. Ostatnio pożyczył on koła od Artioma Łaguty i w Lesznie poprawił na nich rekord toru. A w Cardiff, również używając wspomnianych kół, zgarnął Wielką Nagrodę Wielkiej Brytanii. Jest w gazie.

A już za tydzień we Wrocławiu Grand Prix Polski.

Betard Sparta Wrocław - zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa (niedziela, godz. 19.45, Stadion Olimpijski)

Włókniarz: 1. Leon Madsen 2. Bartosz Smektała 3. Kacper Woryna 4. Jonas Jeppesen 5. Fredrik Lindgren 6. Jakub Miśkowiak 7. Mateusz Świdnicki

Betard Sparta Wrocław: 9. Gleb Czugunow 10. Mateusz Panicz 11. Tai Woffinden 12. zastępstwo zawodnika 13. Maciej Janowski 14. Michał Curzytek 15. Bartłomiej Kowalski 16. Daniel Bewley

Sędziuje: Krzysztof Meyze. Komisarz toru: Maciej Głód. Przewodniczący jury: Andrzej Polkowski. Komisarz techniczny: Błażej Demski

Źródła: Wojciech Koerber
Tags:
  • żużel
  • sport