Do tej pory w trzech bezpłatnych szkoleniach, które odbyły się w kompleksie Hali Stulecia, udział wzięło blisko 1 500 mieszkańców, a każdy uczestnik otrzymał certyfikat. Rozdano też m.in. miniapteczki, folie życia i latarki czołowe.
Teraz czas na szkoły. - Nie czekamy na środki i rozwiązania rządowe, działamy już teraz – podkreśla Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia.
Jak będą wyglądać zajęcia dla młodzieży? – Największą wartością szkoleń dla mieszkańców był ich praktyczny charakter. Uczestnicy trenowali prawdziwe scenariusze – od alarmów po pierwszą pomoc. W szkołach będziemy pracować dokładnie tak samo. Eksperci prowadzący zajęcia mają przeszkolenie pedagogiczne, ponieważ podchodzimy do tego zadania bardzo odpowiedzialnie i nie chcemy nikogo traumatyzować, ale nie możemy pomijać niektórych sytuacji. Bo one się zdarzają – podkreśla Marcin Kożuszek z Safety Project.
Program szkoleniowy składa się z trzech modułów: wykładowo-interaktywnego, praktycznego (z elementami symulacji z instruktorem–napastnikiem) oraz podsumowującego. Młodzież będzie się uczyć m.in.: protokołu RUN–HIDE–FIGHT (Uciekaj–Ukryj się–Walcz), procedur na wypadek intruza lub zagrożenia wybuchowego, reakcji na alarm dronowy, praktycznej ewakuacji, pierwszej pomocy (krwotoki, osoba nieprzytomna), zasad zachowania w panice i tłumie oraz podstaw bezpieczeństwa informacyjnego.
Do końca roku zajęcia odbędą się w czterech wrocławskich liceach. W każdej ze szkół udział w szkoleniach weźmie około 300 osób. W przyszłym roku program trafi do kolejnych szkół.