W poprzednim sezonie, jeszcze za kadencji trenera Jacka Magiery, Łyszczarz odgrywał w zespole rolę skutecznego jokera. Wchodził na boisko z ławki i zdobywał efektowne bramki. Mimo to, sztab szkoleniowy nie chciał mu zaufać na tyle, by posyłać na boisko od pierwszego gwizdka.
W minioną sobotę stała się jednak rzecz historyczna, mianowicie 23-letni wychowanek klubu po raz pierwszy zdobył ligowego gola, wychodząc w pierwszej jedenastce. Urodzony w Oleśnicy Łyszczarz ustalił wynik meczu z Cracovią tuż przed przerwą, wyrównując efektownym wolejem na 1:1. Może zatem stanie się w końcu asem – nie mylić z asem w rękawie… Swoje nie tylko wysiedział, ale też przecierpiał, bo trzy lata temu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie i musiał się długo rehabilitować. Jego sympatia w jednej chwili złożyła jednak wtedy wypowiedzenie w pracy, w Krakowie, by być wówczas przy swoim piłkarzu i go wspierać.
Adrian Łyszczarz. Wartość transferowa
Na karty historii młodziutki Łyszczarz dostał się również jesienią 2017 roku, kiedy otwarto zmodernizowany Stadion Śląski w Chorzowie. Na inaugurację obiektu reprezentacja Polski U-19 wygrała z Białorusią 3:0, a ofensywny pomocnik zdobył wówczas jedną z bramek. W czerwcu portal transfermarkt.pl szacował jego wartość na 300 tys. euro, ale z każdym występem ta kwota może rosnąć.
Pojedynek z Rakowem jest też wyjątkowy dla Petra Schwarza, bo przecież przywędrował on do Wrocławia spod Jasnej Góry. 31-letni Czech sięgnął z ekipą Marka Papszuna po wicemistrzostwo i Puchar Polski, a wcześniej reprezentował przez osiem lat FC Hradec Králové.
Przed rokiem Śląsk przegrał u siebie z częstochowską ekipą 1:2, ale na wyjeździe niespodziewanie zremisował 1:1. Jak teraz spisze się ekipa Ivana Djurdjevicia?