Dowodem na to, jak ważne dla władz Poznania są kwestie bezpieczeństwa, jest z pewnością nowo otwarte Zintegrowane Centrum Zarządzania Kryzysowego i Oglądu Monitoringu. Do tej pory strażnicy obserwujący obraz z kamer rozproszeni byli po całym mieście. Teraz zasiadają przy monitorach zlokalizowanych w jednym miejscu. Pozwala to na bardziej zorganizowaną pracę, której efektem mają być szybsze i bardziej skuteczne interwencje. Nowe centrum monitorowania działa na pełnych obrotach przez całą dobę.
Tam gdzie są kamery jest bezpieczniej
Bezpieczeństwo mieszkańców miasta jest naszym priorytetem - podkreśla Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. - Dlatego też przykładamy ogromną wagę do rozwoju i unowocześniania systemów i technologii monitoringu miejskiego. Rocznie zgłaszanych jest ok. 8 tysięcy zdarzeń wykrytych przez operatorów monitoringu. Większa liczba kamer nie powoduje wzrostu zgłoszeń, wręcz przeciwnie. Obecność monitoringu odstrasza potencjalnych przestępców - wyjaśnia prezydent miasta.
Zdają się to potwierdzać i sami mieszkańcy.
- Nie jest tu jeszcze idealnie, ale od czasu pojawienia się kamer przy rynku na Jeżycach jest tu nocą bezpieczniej. Nie gromadzi się tu aż tyle osób pijących alkohol. Widać boją się wzroku wielkiego brata – mówi mieszkająca nieopodal Pani Bożena.
Obecnie w Poznaniu znajdują się 1162 kamery monitoringu miejskiego. Docelowo do końca roku ich liczba ma wzrosnąć do ok. 1250. Dzięki temu tylko w warszawie jest więcej kamer dbających o bezpieczeństwo mieszkańców. U nas też wdrażane są coraz nowocześniejsze technologie monitoringu.
I ruch będzie płynniejszy
- Od kilku lat staramy się pozyskać rozwiązania technologiczne, które ułatwiałyby podgląd monitoringu, w postaci tzw. inteligentnej analizy obrazu – mówi Michał Lemański, zastępca Dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa. Chodzi o to, by w proces obserwacji miasta bardziej zaangażować technikę niż ludzkie oczy. Wzrok bywa czasem niedoskonały a człowiek łatwo ulega dekoncentracji. Testowane są więc systemy, które same łatwo wyłapią np. sceny bijących się ludzi czy osób używających niebezpiecznych narzędzi.
- Te systemy nie są jeszcze doskonałe. Jesteśmy natomiast na etapie testowania programów do zarządzania miastem w zakresie ruchu drogowego. Wchodzi w to m.in. mierzenie potoków przemieszczania się pojazdów, natężenia ruchu pieszego, samochodowego czy rowerowego. Te testy wypadają bardzo pozytywnie, więc mam nadzieję, że niebawem zostaną uruchomione stałe rozwiązania. W dużym zakresie wesprze to zarządzanie miastem – wyjaśnia Lemański. Jak się dowiadujemy kamery mają też wpłynąć na zwiększenie płynności ruchu i zmniejszenie liczby oraz wielkości korków.
W nowo otwartym Centrum zlokalizowano szesnaście stanowisk wizyjnych. Podczas prac wykorzystano ok. 8 km kabli. Otwarcie nowego centralnego ośrodka monitorowania kosztowało 2,5 mln zł.
Każdy uczestnik bądź świadek wydarzenia, które jego zdaniem powinno być zabezpieczone na potrzeby ewentualnego dochodzenia czy dalszego postępowania może wystąpić z wnioskiem o zabezpieczenie materiału. Nagrania udostępniane są jednak jedynie organom uprawnionym do wglądu, takim jak policja czy prokuratura.
Jak powstawał monitoring miejski?
W 2009 roku w Poznaniu było 135 kamer. Wówczas podjęto decyzję o utworzeniu w Straży Miejskiej Miasta Poznania dedykowanej jednostki do monitorowania przestrzeni z wykorzystaniem kamer miejskich. Rok później uruchomiono w 6 komisariatach policji małe centra oglądu. Od tego momentu liczba kamer w mieście wzrosła niemal o 1000%.