Jak co roku będą przechwałki, kto ile rogali zjadł, a potem mniej wesołe przeliczanie tego na kilokalorie i ewentualne centymetry w pasie. Taka jest jednak nasza poznańska tradycja i nie ma co się zastanawiać i przynajmniej jednego rogala „spucnąć”.
Jak instruuje Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu rogale świętomarcińskie muszą spełniać jasno określone wymagania. Zasadniczy wpływ na wyjątkowy charakter rogala świętomarcińskiego mają ciasto i nadzienie, w skład którego wchodzi: biały mak, cukier, okruchy, masa jajowa, tłuszcz, rodzynki, orzechy, owoce w syropie lub kandyzowane oraz aromat migdałowy. Wszystko w odpowiednich proporcjach. Do tego specyficzne listkujące ciasto. Wszystko to powoduje, że rogal świętomarciński jest produktem wyjątkowym, związanym z tradycją Poznania. Również i sposób zwijania ciasta i nakładania masy makowej oraz dekorowanie pomadą i rozdrobnionymi orzechami ma znaczenie. Również i waga ma znaczenie. Jeden rogal nie powinien ważyć więcej niż ćwierć kilo.
Najlepsi wielkopolscy cukiernicy otrzymali już certyfikaty autentyczności na wypiekane przez siebie produkty. Jurorzy w tym roku przepuścili blisko sto cukierni, których wyroby były zgodne z tradycyjnymi wypiekami. Dokument ważny jest przez trzy lata i tylko jego właściciel ma prawo nazywać swojego rogala świętomarcińskim. Poznańscy cukiernicy sprzedają rocznie 500 ton rogali, z czego połowa przypada na zbliżające się w piątek święto.
Listę certyfikowanych cukierni znaleźć można na stronie Cechu Cukierników i Piekarzy. W tym roku za jednego rogala w zależności od jego wagi zapłacić trzeba od 22 do 35 zł.