– Przyjechałem tu na studia medyczne, bo polskie uczelnie uchodzą za profesjonalne. Chciałem też poznać polską kulturę. Życie i nauka w Polsce są też tańsze, co dla studenta nie jest bez znaczenia – mówi Audun, który przyjechał do Poznania z Norwegii.
Radni miejscy i władze poznańskich uczelni chcą jednak, by takich studentów jak Audun było jeszcze więcej, i to nawet z najdalszych zakątków świata. Już teraz 8 proc. studentów poznańskiego Uniwersytetu Ekonomicznego legitymuje się paszportem innym niż polski.
Jak jednak zachęcić większą liczbę cudzoziemców do nauki w Poznaniu? Nad tym właśnie zastanawiali się radni wraz z przedstawicielami poznańskich uczelni podczas komisji kultury i nauki. Czy jednak miasto jest przygotowane i będzie umiało należycie ugościć nowe osoby przybywające do Poznania na studia?
– Z prowadzonych wśród studentów zagranicznych badań wynika, że brakuje nam systemu bezpiecznego wynajmu mieszkań i pokoi – to tylko jeden z wniosków, do których doszli naukowcy z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Wskazują, że żadna z uczelni nie ma tylu miejsc w akademikach, aby zaoferować je wszystkim zamiejscowym studentom. Widać to było zwłaszcza na początku tego roku akademickiego. Ofert tanich kwater było jak na lekarstwo, a miejsca w akademikach rezerwowane już od lutego. Ostatecznie brakowało nawet droższych mieszkań na wynajem.
– Początkowo zniechęcała mnie także biurokracja. Trudno było zdobyć wszystkie informacje i załatwić sprawy związane z przyjęciem na uczelnię – dodaje student z Norwegii.
Właśnie dlatego radni chcą, by cała polityka związana z przyjmowaniem studentów zagranicznych była koordynowana przez przedstawicieli rady miasta. Dlaczego chcą pomóc? Zdaniem radnych nowi studenci Poznaniowi się po prostu opłacają. Promocja międzynarodowa miasta poprzez uczelnie wyższe jest jedną z najważniejszych i najbardziej skutecznych. Jak się okazuje, wielu studentów po zakończeniu nauki zostaje w naszym mieście, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnym dla inwestorów szukających wykwalifikowanych pracowników.
Skąd najczęściej przyjeżdżają do nas żacy? Nietrudno zgadnąć, że w tej chwili najwięcej studiujących obcokrajowców przybyło z Ukrainy. Jest ich w Poznaniu 1648. Białorusinów jest ponad tysiąc. Na trzecim miejscu, co może być zaskoczeniem, są obywatele Nigerii (296 osób), dalej Chin (229 osób), Tajwanu (197 osób) i Turcji (168 osób). Sporo jest też w naszym mieście studentów z amerykańskim paszportem.
Liczby te nie obejmują żaków, którzy przyjeżdżają do nas na kilka miesięcy w ramach programu Erasmus. W tym przypadku Poznań cieszy się największym powodzeniem wśród Turków, Hiszpanów i Portugalczyków.