– Cieszę się, że mówimy o prawach kobiet, bo przyznanie praw wyborczych było zaledwie początkiem walki o równouprawnienie. Ta walka trwa do dziś. Tym bardziej warto docenić gest władz Poznania, które zdają się dostrzegać współczesne problemy pań – mówi 32-letnia Dorota, feministka, która przyjechała na uroczystość z Warszawy.
Aleja Praw Kobiet to nowa ulica biegnąca wzdłuż trasy tramwajowej z Naramowic w kierunku centrum miasta. O nadaniu jej takiej nazwy zadecydowali w zeszłym roku poznańscy radni. Nie wszystkim ten pomysł się podobał. Radni PiS dopatrywali się wówczas nie chęci uczczenia rocznicy przyznania praw kobiet, ale cichego wsparcia dla walczących o prawo do aborcji. Zostali przegłosowani.
Włodarze otwierający nową ulicę byli w dobrych, optymistycznych nastrojach. – Bardzo się cieszę, że to właśnie z inicjatywy radnych miasta Poznania wyszedł pomysł nazwania ulicy Aleją Praw Kobiet. Wydaje mi się, że najlepsze czasy, jeśli chodzi o aktywność kobiet, są przed nami. W Poznaniu jest ona coraz większa, i widać to choćby dziś – mówił podczas ceremonii Jacek Jaśkowiak, prezydent miasta Poznania, który przez nową ulicę przeszedł tanecznym krokiem, prowadząc poloneza.
Na przybyłych czekało więcej atrakcji, w tym występ poznańskiego zespołu Shyness składającego się z czterech dziewczyn, którym prawa kobiet również nie są obojętne. Poznaniacy raczyli się słodkościami. Były to oczywiście… babeczki. Nadanie nowej ulicy nazwy wpisało się w trwający w naszym mieście Poznański Tydzień Kobiet.