H. Cegielski Fabryka Pojazdów Szynowych podpisała w tej sprawie list intencyjny z Impact Clean Power Technology, dostarczającej firmom na całym świecie rozwiązania dla pojazdów wodorowych, i z Poznańskim Instytutem Technologicznym Łukasiewicz. Zdaniem specjalistów, wodór w najbliższej przyszłości powinien zastąpić gaz. Sytuacja na rynku energetycznym i rosnące koszty paliw przyspieszą proces przechodzenia na nowe ekologiczne paliwo. Dlatego pociągi wodorowe z Poznania to wcale nie fantastyka. Co więcej, mógłby być na nie popyt nawet w samej Wielkopolsce. Samorząd województwa od zeszłego roku przygotowuje się do zakupu pociągów wodorowych, które na początek miałyby kursować na linii z Poznania do Wągrowca. Trasa nie jest zelektryfikowana i można byłoby kopcące pociągi napędzane silnikami Diesla zastąpić nowoczesnymi o zerowej emisji dwutlenku węgla. Pierwsze tego typu pociągi służą już mieszkańcom Dolnej Saksonii, z którą Wielkopolska współpracuje.
Warto przypomnieć, że i Poznań stawia na wodór. Pierwsze napędzane tym gazem autobusy na ulicach miasta pojawią się już w przyszłym roku. By mogły wozić poznaniaków, w zajezdni na Miłostowie powstanie pierwsza w mieście stacja tankowania wodoru. Wybuduje ją Orlen, korzystać z niej będzie nie tylko poznańskie MPK, ale też właściciele prywatnych pojazdów.
Autobusy napędzane wodorem będą zeroemisyjne, jak jeżdżące już po mieście autobusy elektryczne. Nowe paliwo daje jednak pewną przewagę. Napędzane nim autobusy będą miały zdecydowanie większy zasięg i nie trzeba dla nich, jak dla elektryków, budować ładowarek na przystankach końcowych. Poznański miejski przewodnik musi do 2028 r. mieć w swojej flocie minimum 30 proc. zeroemisyjnych pojazdów.