Nożyczki poszły w ruch i biało-niebieska wstęga została przecięta. Tak dokonała się historyczna chwila. Lech Poznań – klub mogący pochwalić się trudną do przebicia przez inne drużyny piłkarskie historią ma wreszcie swoje muzeum. Tym samym poznański Kolejorz dołączył do elitarnego grona klubów takich, jak FC Barcelona, które nie tylko dają satysfakcję kibicom na boisku, ale i dbają o swoje dziedzictwo.
Pomysł na muzeum zrodził się już kilkanaście lat temu. Z jego budową nie można było dłużej czekać i postanowiono, że otwarcie muzeum przypadnie w stulecie oficjalnej rejestracji klubu.
– W roku naszego pięknego jubileuszu postawiliśmy na teraźniejszość, przyszłość i przeszłość – mówi prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak. – Teraźniejszość to bardzo mocny zespół oraz wyniki sportowe. To ósme w historii mistrzostwo Polski i udział w europejskich pucharach. Przyszłość to z kolei otwarcie Centrum Badawczo-Rozwojowego we Wronkach, co da nam przewagę konkurencyjną w szkoleniu młodzieży. Wreszcie przyszedł też czas na przeszłość. To właśnie nasze muzeum upamiętniające piękną i bardzo bogatą historię, na którą składa się praca wielu pokoleń. Należy się tym chwalić – mówi prezes Kolejorza.
Co będzie można zobaczyć w nowiusieńkim muzeum? Przede wszystkim trofea. Są oryginały, ale i repliki. Niektóre zdobyte puchary miały bowiem charakter przechodni. Jest między innymi nagroda, którą otrzymał Bartosz Bosacki, gdy został wybrany na gracza meczu Kostaryki z Polską podczas Mistrzostw Świata w Niemczech w 2006 roku. To jedyny lechita, który strzelił gola, a nawet dwa, na najważniejszej piłkarskiej imprezie świata.
W muzeum znalazło się też miejsce dla kilku bezcennych koszulek. Jest tu bluza bramkarska Piotra Mowlika, w której bronił w finale Pucharu Polski 1982. Było to pierwsze trofeum zdobyte przez Lecha. Jest też trykot Marka Rzepki z mistrzowskiego sezonu 1989/1990 czy koszulka należącą do Edmunda Białasa. Specjalny kącik poświęcono najlepszemu strzelcowi w historii – Teodorowi Aniole. Na ekspozycji są też buty, w których Ryszard Jankowski dzielnie walczył ze słynną Barceloną. Zawiedzeni z muzeum nie wyjdą też fani największej gwiazdy współczesnego futbolu – Roberta Lewandowskiego. Zobaczą między innymi pierwszą stronę jego kontraktu z Lechem podpisanego w czerwcu 2008 roku.
Ekspozycja to także wiele multimediów. Zobaczymy więc gole strzelane przez Lecha w europejskich pucharach. Na specjalnym manekinie śledzić można, jak z upływem lat zmieniały się stroje piłkarzy Poznańskiej Lokomotywy. Będzie też można sprawdzić, jak dobrymi jesteśmy kibicami. W muzeum stanęła bowiem specjalna kabina do pomiaru głośności dopingu. Można krzyczeć i skandować hasła, jak na prawdziwym meczu.
Choć dokonano już oficjalnego otwarcia muzeum, kibice i wszyscy fani Lecha Poznań na zwiedzanie będą musieli jeszcze trochę poczekać. Ekspozycja zostanie udostępniona wraz z początkiem wiosennych rozgrywek, czyli na przełomie stycznia i lutego.
Budowa muzeum kosztowała 2,5 mln zł. Pieniądze na nie wyłożył sam klub Lech Poznań.