Obniżenie temperatury w mieszkaniach o jeden stopień to w skali całej zimy bardzo duże oszczędności dla całego miasta – przekonuje w kampanii informacyjnej Veolia - poznański dostawca ciepła do kaloryferów. Wielu poznaniaków w trosce o wysokość rachunków woli przyodziać dodatkowy sweter i tak nieco zaoszczędzić. Nie da się jednak przetrwać całej zimy w ogóle bez ogrzewania.
Czy ścieki rozgrzeją kaloryfery?
Właśnie dlatego włodarze miejscy myślą, jak jeszcze wydawać mniej pieniędzy na ogrzewanie w następnych latach. Okazuje się, że ciepło można czerpać nie tylko z węgla, ale także z tego, co już nam niepotrzebne i czego dotychczas chętnie się pozbywaliśmy. Trzeba tylko postawić na nowe technologie i Poznań właśnie chce to zrobić.
- Innowacje, takie jak odzysk ciepła z odlewni Volkswagena czy projekt Aquanetu i Veolii polegający na produkcji energii ze ścieków, pozwalają nie tylko na pozyskanie ogromnych ilości ciepła, ale także redukcję zużycia węgla i poprawę jakości powietrza w Poznaniu. To niezwykle istotne działania na drodze do osiągnięcia neutralności klimatycznej – mówił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania podczas uroczystości podpisania porozumienia w sprawie współpracy nad projektami mającymi poprawić efektywność energetyczną miasta.
Deklarację oprócz prezydenta podpisała Veolia zawiadująca miejskim „cieplikiem” a także Aquanet odpowiedzialny za odbiór ścieków z naszych gospodarstw domowych.
- Widzimy dziś wyraźnie, jak problematyczne może być oparcie energetyki wyłącznie na węglu. Przyszłość leży w zielonej energii. Musimy wykorzystywać możliwości, jakie daje technologia, a potencjał jest tutaj bardzo duży - wyjaśnia Jacek Jaśkowiak, który ma nadzieję, że miasto stanie się liderem w zakresie wykorzystywania takiej energii, która dotychczas gdzieś nam uciekała.
Dziesiątki milionów złotych oszczędności
Wstępna koncepcja zakłada odzyskiwanie ciepła ze ścieków. Jakby to w rzeczywistości miało wyglądać? W Centralnej i Lewobrzeżnej Oczyszczalni Ścieków miałyby zostać wybudowane specjalne pompy ciepła o mocy16 i 5 megawatów. Czy to dużo? Wystarczy powiedzieć, że dzięki tej inwestycji uda się ograniczyć zużycie węgla aż o 25 tys. ton w skali roku. Nawet niewprawny matematyk, znając dzisiejszą cenę węgla szybko obliczy, że pozwoli to na kilkudziesięciomilionowe oszczędności każdej zimy. To jednak nie wszystko. Im miej spalonego węgla, tym mniej dymu ulatującego z komina do powietrza na poznańskim Karolinie, gdzie wytwarzane jest ciepło dla miasta. To w konsekwencji pozwoli zredukować emisję dwutlenku węgla o 50 tys. ton w skali roku. Żeby zniwelować negatywny wpływ emisji na takim poziomie, trzeba by posadzić 7 mln drzew.
Na tym jednak nie koniec. Obie firmy sprawdzą również, czy możliwym będzie produkcja wodoru z osadów ściekowych z poznańskich nieczystości. Być może w przyszłości zapewnią one paliwo dla wodorowych autobusów, które już w przyszłym roku wyjadą na ulice stolicy Wielkopolski. Wszystko to realizowane jest po to, by Poznań z każdym rokiem był miastem coraz bardziej neutralnym dla środowiska, a jednocześnie ośrodkiem coraz bardziej innowacyjnym.