Przede wszystkim klimat nawiązujący do średniowiecznej karczmy. Ciemne wnętrze oświetlone delikatnym, ciepłym światłem, dużo kamienia i drewna, stare beczki, proporce na ścianach. No i oczywiście średniowieczne dania w nowoczesnych odsłonach. Na menu składa się coś na zaczątek (przystawki), zagrychy (przekąski), wywary (zupy), dania na głód wilczy (dania główne), pierogi i napitki (napoje). Ciekawostką jest fakt, że ceny za potrawy podane są w dwóch walutach – złotówkach i dukatach. W karcie czytamy, że jeden dukat to 2,5 zł. Dukaty możemy nabyć przy specjalnym stanowisku karczmarza ustawionym tuż przy barze, jest jednak pewien warunek – minimalnie możemy kupić ich 30, co jest odpowiednikiem 75 zł. Jest to rozwiązanie korzystne, gdyż ceny w dukatach są niższe niż te złotówkach. To również doskonała zabawa – krzątające się po izbie karczmarki i karczmarze doskonale odgrywają swoje role, żądając po każdym dostarczonym do stolika posiłku zapłaty w postaci odpowiedniej liczby monet. Dzięki temu możemy jeszcze lepiej wczuć się w klimat Wilczego Dołu.
Zobacz też: Kraków będzie miał nowy pomnik smoka
Wróćmy jednak na chwilę do genezy miejsca. Skąd pomysł? – Pewnego razu bagienne ziele ćmiąc delikatnie, pewien jegomość złapał myśl ulotną, a może by tak czasy zamierzchłe w jednym miejscu skupić, magię, zadania, jadło wszystko w jedno miejsce, myśl zapisał, co by nie uciekła i wnet coraz to więcej nad nią knowań prowadził. Coraz to więcej pomysłów, bo głowa ta wolna i wyzwań się nie boi, bo wiedzieć już wiedział, że myśl złapać to fraszka, a w życie wcielić to sztuka – wyjaśnił enigmatycznie pomysłodawca, ani na chwilę nie wychodząc z roli.
Warto wspomnieć, że założycielem tawerny i jej pomysłodawcą jest Artur Kornio, prowadzący od ponad 9 lat Dom Strachu Lost Souls Alley przy Floriańskiej 6 w Krakowie, a osobą wspomagającą, przede wszystkim kulinarnie i organizacyjnie jest Norbert Tomczyk, który pracował w Domu strachu jako aktor. Tak panowie się poznali.
– Zacny Jegomość ludy zaskakiwać lubi, bo nie pierwszy to raz, kiedy Gości w inny świat wysyła, miłość jego do mroku i ciemności duża, bo ludzi od dawien dawna w Lost Souls Alley domu strachu do łez, ciarek i radości co dzień doprowadza. Druha wziął mu zaufanego, co by pomóc we wszystkim zdołał i taka to kompanija ruszyła dzielnie ku wyzwaniom nowym – dodał.
Eliksiry hitem TikToka
Pośród wielu niespodzianek, które czekają na nas w tawernie, najpopularniejsze są niewątpliwie eliksiry magiczne, czyli drinki, które znacząco przyczyniły się do popularności Wilczego Dołu. To one podbiły serca odbiorców na platformie TikTok, będąc sprawcą całego zamieszania. Co takiego wyjątkowego w tychże drinkach? Sam fakt, że można sporządzić je samodzielnie. Goście tawerny otrzymują w odpowiednich fiolkach i naczyniach następujące elementy swojego eliksiru – alkohole, soki, barwniki, suchy lód. Do zestawu otrzymują także instrukcję, w jaki sposób połączyć je sobą. Największy efekt robi oczywiście suchy lód, który buzuje i dymi, jednakże należy zachować czujność – w przeciwnym razie może być on przyczyną wypadku przy pracy, czyli kolorowego drinka, który wyląduje na naszym ubraniu.
– Na tę chwilę przybysze miłować w eliksirach się wydają, siły co by się pokrzepić przed bojem kolejnym, odwagi co by przed strzygą żadną nie zwiać, czy miłości co by ten/ta jedyny/a już spoglądać nigdzie indziej nie chciał/a. Uwarzyć je samemu trzeba, alchemików grono zestaw i instrukcje przygotować raczą, a karczmarka do stołu poda. Moc ich wielka, bo nie jeden druh, co eliksiry pomieszał, nogi jednakowo plątał przy wyjściu – powiedział Artur Kornio.
Tropem Wiedźmina i innych
Jest coś jeszcze, o czym należy wspomnieć. Wystrój oraz nazwa nawiązują m.in. do popularnego świata fantasy znanego z prozy Andrzeja Sapkowskiego. Wilczy Dół nie tylko serwuje jedzenie i picie inspirowane przygodami Wiedźmina, czyli Geralta z Rivii – odbywają się tutaj także tematyczne wydarzenia. Wprawne oko znajdzie też nawiązania do innych średniowiecznych uniwersów.
– We dole we wieki średnie z odrobiną magii celować żeśmy postanowili, nawiązań u nas wiele do uniwersów różnych, jeden Wiedźmaka w roku zobaczy, co zupą z Elfa i cebuli się sili, drugi zaś Starków rodu korzenie wykopie, a trzeci Wikinga dopatrzy się nawet. We Gwinta śmiało można zagrać, a i muzyka dla ucha dziwnie znajoma, bo to się nie jednego utopca przy niej ubiło – podsumował właściciel.
Tawerna Wilczy Dół czynna jest od poniedziałku do czwartku w godzinach 14:00 – 23:00, w piątki w godzinach 14:00 – 00:00, w soboty w godzinach 13:00 – 00:00 oraz w niedziele w godzinach 12:00 – 22:00.