– Święto Rękawki jest wyjątkowe z uwagi na wielowiekowe tradycje, do których nawiązuje, oraz unikatowe miejsce, w którym się odbywa. Warto podkreślić, że jest to jedno z nielicznych tego typu wydarzeń, w którym bierze udział tak duża liczba grup rekonstrukcyjnych z całego kraju. Wszystko to sprawia, że pod kopcem Krakusa można odbyć prawdziwą podróż w czasie i stanąć oko w oko z żywą historią – mówi Anna Grabowska, dyrektor Centrum Kultury Podgórza.
Motywem przewodnim tegorocznego święta Rękawki było „Przybycie Słowian do kraju nad Wisłą”. Krakowianie poznali wczesnośredniowieczne zwyczaje Słowian związane z wiosennym świętem zmarłych i obejrzeli z bliska starcie dwóch wielkich armii. Zaglądali do słowiańskiej osady i na uroczysko, gdzie spotkali słowiańskie stwory namawiające ich do osiedlenia się w nowej osadzie.
Jak co roku święto Rękawki rozpoczął obrzęd rozpalenia ognia. Tuż po nim odbył się bieg wojów w pełnym uzbrojeniu wokół kopca. Brały w nim udział grupy rekonstrukcyjne z całej Polski, m.in. z Katowic, Krakowa, Tarnowa, Łodzi, Wrocławia, Zakopanego i Pomorza. Nie zabrakło tradycyjnej wróżby pomyślności dla grodu Krakowa, w której kluczową rolę odegrał wielkich rozmiarów kołacz, oraz ciekawych inscenizacji. Na zboczach kopca rozegrała się walka starych bogów z nowymi, można było poznać krakowską wersję podania o Lechu, Czechu i Rusie i zobaczyć, jak wyglądała tryzna – wczesnosłowiański pochówek.
Punktem kulminacyjnym obchodów była bitwa wojów. Nowo przybyli Wiślanie zmierzyli się z wojownikami broniącymi swego terytorium. Muzyczne akcenty z epoki zapewnił koncert zespołu folkowego Daj ognia. Nie lada gratką była możliwość nabycia pamiątek: skarpetek z oryginalnym rękawkowym wzorem, stylowych kubków i poręcznych workoplecaków.