Treści dostępne w serwisie zostały stworzone w komercyjnej współpracy z miastami

Na ścianach wielu muzeów zawisły puste ramy zamiast obrazów. To ogólnopolska akcja, której celem jest pokazanie społeczeństwu skali utraconych podczas wojny dzieł sztuki. Tylko w krakowskim Muzeum Narodowym straty szacuje się na około tysiąc siedemset eksponatów!

W przypadku setek tysięcy obiektów utraconych przez Polskę w wyniku II wojny światowej ślad prowadzi do Rosji - mówi minister kultury Piotr Gliński

Podczas II wojny światowej Polsce zrabowano ponad pół miliona dóbr kultury. Zaginęły one zarówno ze zbiorów publicznych, kościelnych, jak i prywatnych kolekcji. Część z dzieł sztuki przepadła bezpowrotnie, zniszczona na skutek działań wojennych. Pozostałe ukradli zwykli żołnierze czy pospolici złodzieje, a ogromna liczba została wywieziona przez wyspecjalizowane grupy niemieckich i rosyjskich okupantów.

– Nie jesteśmy w stanie precyzyjnie ocenić skali grabieży dokonanej przez Sowietów. W przypadku setek tysięcy obiektów utraconych przez Polskę w wyniku II wojny światowej ślad prowadzi właśnie do Federacji Rosyjskiej oraz byłych republik radzieckich – mówi Piotr Gliński, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Jednak brak dostępu do rosyjskich zasobów muzealnych i źródeł archiwalnych, w tym do list wywozowych, utrudnia określenie, ile jeszcze polskich dzieł sztuki i zabytków znajduje się dziś na terytorium Rosji.

Akcja „Puste ramy” ma nie tylko uświadomić ogromną skalę kradzieży wybitnych dzieł sztuki, ale także uwrażliwić nas na zaginione obrazy i być może pomóc w ich odzyskaniu.

– Popularyzacja tej tematyki, szczególnie poprzez prezentację wizerunków utraconych obiektów, może przyczynić się do ich rozpoznania i odnalezienia – sprawić, by puste ramy i gabloty ponownie zapełniły się dziełami sztuki – mówi wicepremier Piotr Gliński.

W 12 muzeach w całej Polsce zostały umieszczone specjalne tablice przypominające o polskich stratach wojennych w dziedzinie kultury. W projekcie biorą m.in. Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy czy Muzeum Okręgowe w Toruniu. Puste ramy zawisły także w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Co stało się ze skarbami Muzeum Narodowego w Krakowie?

Muzeum Narodowe w Krakowie straciło ponad tysiąc siedemset eksponatów. Po upływie 80 lat ich losów nadal nie znamy. Władze okupacyjne traktowały MNK jako rodzaj „składnicy” przedmiotów służących do dekoracji wnętrz oraz mieszkań najważniejszych dygnitarzy hitlerowskich Generalnej Guberni. Na wieczne nieoddanie „wypożyczano” zabytkowe meble, cenne tkaniny, militaria i przedmioty rzemiosła artystycznego.

Najpoważniejsze straty muzeum poniosło w malarstwie i grafice. Dzięki stanowczej postawie muzealników, zwłaszcza dyrektora Feliksa Kopery, okupanci, którzy z magazynów wynosili eksponaty, mieli wystawić „rewers”. Dzięki nim zachowały się informacje o niektórych, zajętych obiektach. Łączna wartość strat wojennych Muzeum Narodowego w Krakowie została wyliczona w 1945 roku na kwotę 3 200 000 przedwojennych złotych, co stanowiło 1/10 wartości zbiorów w 1939 roku.

Najważniejsze odzyskane i utracone dzieła w MNK

Do najbardziej dotkliwych strat wojennych MNK należy zaginiony „Portret młodzieńca” Rafaela Santi. Innym cennym dziełem utraconym ze zbiorów muzealnych jest „Walka karnawału z postem” Pietera Bruegela Starszego. Eksponaty, które udało się odzyskać to m.in. „Zima w małym miasteczku” Maksymiliana Gierymskiego czy „Cmentarz na Mont Martre w Paryżu” Juliana Fałata.

Źródła: UM Kraków