Zakup historycznych instrumentów to strategiczny element rozwoju krakowskich zespołów. Pod koniec ubiegłego roku zostały zakupione dzięki dotacji z budżetu państwa w wysokości ok. 10 mln zł, przy wkładzie własnym miasta w wysokości 2,5 mln zł.
Kraków kupił dla miejskich orkiestr 25 instrumentów. Nabyto także sprzęt do realizacji nagrań i system oświetleniowy, który docelowo znajdzie się w Krakowskim Centrum Muzyki. Wybór właściwych instrumentów poprzedziły skrupulatne poszukiwania w renomowanych pracowniach lutniczych i salonach kolekcjonerskich w całej Europie.
Instrumentarium Capelli Cracoviensis wzbogaciło się o trzy fortepiany, dwoje skrzypiec, wiolonczelę i dwa pianoforte, z których jedno zostało zbudowane przez Jacoba Weimesa w Pradze ok. 1810 r. Ten szlachetny poprzednik fortepianu zagrał w słynnym oscarowym filmie Miloša Formana „Amadeusz”. Drugie pianoforte jest współczesną kopią instrumentu Jacoba Bertschego z I połowy XIX w. Stworzył ją w pracowni Brown & Kirchweger Robert Brown, światowej sławy budowniczego specjalizującego się w rekonstrukcji instrumentów z XIX w.
Sinfonietta Cracovia kupiła cztery fortepiany, trzy altówki, dwie wiolonczele oraz ośmioro skrzypiec datowanych głównie na początek XIX w. Warto zaznaczyć, że jedna z altówek pozyskana z pracowni Rampal w Paryżu jest datowana na 1760 r., a wiolonczela mistrza Salomona pochodzi z 1750 r.
Inwestycja w nowe instrumenty ma strategiczne znaczenie w kontekście budowy Krakowskiego Centrum Muzyki w Cichym Kąciku. Przypomina o tym Katarzyna Olesiak, dyrektorka Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK: − Krakowskie Centrum Muzyki ma być muzyczną wizytówką miasta, miejscem przyciągającym krakowian, ale jednocześnie centrum muzycznym światowej klasy. Możliwości akustyczne nowej sali muszą znaleźć odpowiednik w jakości brzmienia orkiestr. Dlatego tak istotne jest, aby muzycy mieli do dyspozycji instrumenty o satysfakcjonującej jakości i sile dźwięku. Zakupione instrumenty przyczynią się do kształtowania nowego, znacznie bogatszego brzmienia zespołów – mówi Katarzyna Olesiak.