Droga ekspresowa S7 to kluczowe połączenie między północą a południem Polski. Trasa jest już w dużej części eksploatowana. Na bieżąco są oddawane nowe fragmenty, a kolejne odcinki – w trakcie realizacji, przygotowania lub postępowań przetargowych. Wyjątek stanowi odcinek Kraków–Myślenice, dla którego aż do września 2020 r. nie toczyły się żadne działania.
– Droga krajowa nr 7 między Krakowem a Myślenicami jest coraz bardziej zatłoczona. W ciągu ostatnich lat ruch na niej wzrósł o 20-25%, spodziewamy się dalszych wzrostów – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. – Dlatego zasadne jest prowadzenie prac przygotowawczych dla budowy nowej drogi ekspresowej na południe od Krakowa. Te prace się toczą od 2020 r. i dzisiaj widzimy pierwsze ich efekty. To bardzo wstępny etap koncepcyjny, ale pokazuje, że idziemy w dobrą stronę w tej sprawie
Mieszkańcy mówią: nie!
Trasę zamierza wybudować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W kwietniu tego roku zaproponowano 6 wariantów nowej „zakopianki”. Jednak tereny obejmujące przebieg trasy nie były nigdy rezerwowane w planach zagospodarowania przestrzennego Krakowa i gmin ościennych. Są cenne przyrodniczo, a przy tym intensywnie zabudowane, głównie zabudową mieszkaniową jednorodzinną. Brak zgody mieszkańców na zaproponowane warianty, wstrzymał prace projektowe. Teraz trwają dalsze konsultacje z mieszkańcami i samorządami.
W lipcu Kraków, z uwagi na konieczność realizacji inwestycji, jako próbę osiągnięcia kompromisu, przedstawił zarys zupełnie nowego, nierozważanego dotąd przez GDDKiA, wariantu planowanej trasy S7. Dokonano także korekty wariantu nr 6.
– Prace zespołu zadaniowego ds. opracowania przebiegu trasy absolutnie wykluczyły możliwość kontynuowania prac nad którąkolwiek z pięciu koncepcji, jakie przedstawiła GDDKiA – mówi Jerzy Muzyk, z-ca Prezydenta Miasta Krakowa. – Przypominam, że to są koncepcje, które przewidują odejście od węzła w Bieżanowie, gdzie dotychczas kończy się droga krajowa S7, no i przejścia w kierunku właśnie Myślenic, przecinając południowe dzielnice miasta, jak Swoszowice, Opatkowice, to nie wchodzi w grę.
Co dalej? Wariant wschodni i zachodni
Pod koniec września zespół zadaniowy ds. opracowania przebiegu na terenie Krakowa korytarza dla drogi ekspresowej S7 od Krakowa do Myślenic przedstawił dwie propozycje wariantów nowego przebiegu drogi ekspresowej S7.
– Przedstawiliśmy 2 warianty, które chcemy poddać szerokiej dyskusji – mówi Jerzy Muzyk.
Dwie nowe trasy to wariant wschodni (modyfikacja wariantu 6. Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad) i zachodni:
- wariant wschodni – rozpoczyna się w węźle autostrady A4 Kraków Bieżanów, omija od wschodu obszary chronione kopalni soli w Wieliczce, prowadzi przez gminy: Wieliczka, Biskupice, Dobczyce, Siepraw, Myślenice po wschodniej stronie Miasta Myślenice do istniejącej drogi S7 w okolicy miejscowości Stróża,
- wariant zachodni – rozpoczyna się w węźle autostradowym Kraków Kryspinów, prowadzi przez gminy Liszki, Skawina, Sułkowice, Myślenice po zachodniej stronie Myślenic do istniejącego zakończenia drogi ekspresowej S7 w miejscowości Stróża.
Kompromisu nadal brak
Zarówno wariant wschodni, jak i zachodni spotkał się z kategorycznym sprzeciwem poszczególnych gmin, przez które prowadzą. W Urzędzie Miasta Krakowa odbyło się czwarte posiedzenie zespołu zadaniowego, podczas którego nie osiągnięto kompromisu. Jedynie burmistrz miasta i gminy Myślenice zaznaczył, że do odniesienia się do zaprezentowanych wariantów niezbędna jest szczegółowa analiza. Zgodził się też, że realizacja planowanego odcinka drogi S7 jest konieczna, aby zapewnić mieszkańcom poszczególnych gmin warunki do sprawnej komunikacji nie tylko wewnątrz gmin, ale i w podróżach międzygminnych, zwłaszcza do Krakowa.
Mimo braku porozumienia wiceprezydent Jerzy Muzyk wyjaśnił, że planowany odcinek drogi S7 Kraków – Myślenice bezsprzecznie musi zostać zrealizowany.
– Nie tylko ze względu na konieczność wyprowadzenia z Krakowa ruchu z północnego odcinka drogi S7 (która docelowo będzie prowadzić na północ Polski), ale również ze względu na fakt, że przeciążenie układu drogowego miasta i jego komunikacyjny paraliż wpływ będą mieć również na gminy sąsiednie i ruch w całej aglomeracji – zaznaczył.