Dla rodziców i dziadków będzie to przede wszystkim wyprawa do lat młodości, dla ich dzieci i wnuków – otwarcie mało znanej, a przepięknej karty polskiej myśli technicznej i wzornictwa. Prezentowane na wystawie eksponaty pochodzą z kolekcji Grzegorza Mehringa, gdańskiego fotoreportera, oraz Mariusza Jedynaka, autora publikacji towarzyszącej wystawie.
– Po raz pierwszy prezentowaliśmy kolekcję polskiego sprzętu fotograficznego w 2019 r. w Hevelianum i już wówczas wiedzieliśmy, że do tematu będziemy chcieli powrócić – mówi Paweł Golak, dyrektor Hevelianum. – Tamta wystawa, skromna i otwarta jedynie przez tydzień, cieszyła się wielkim zainteresowaniem odbiorców, a pytaniom o jej kontynuację nie było końca.
Najstarszymi eksponatami na wystawie będą prace Adama Prażmowskiego, profesora i asystenta obserwatorium warszawskiego, emigranta po powstaniu styczniowym, który już w 1878 r. zaczął w Paryżu wyrabiać obiektywy zaliczane do najlepszych ówcześnie produkowanych. Nie zabraknie powojennych aparatów Druh i Start. Będzie można nacieszyć oko świetnym wzornictwem modeli ami z pieskiem oraz kolorowych alf.
Najnowszymi obiektami na ekspozycji będą dzieła Marka Mazura, gdańskiego konstruktora miniaturowych aparatów fotograficznych ukrytych w spinkach do koszuli i broszce. Zaprezentowany zostanie jego wyjątkowy aparat wykonany całkowicie z drewna z jedynym na świecie obiektywem posiadającym soczewkę z bursztynu. Nie zabraknie też innych rarytasów, które ucieszą nawet znawców tematu, tymczasem jednak niech pozostaną owiane tajemnicą.
Dodatkową atrakcją będzie 20-minutowy film dokumentalny, przygotowany specjalnie na potrzeby tej ekspozycji. Zobaczymy i usłyszymy w nim konstruktorów niektórych prezentowanych na wystawie aparatów. Ekspozycji towarzyszyć będzie okolicznościowa publikacja „Aparaty made in Poland”. To zarazem katalog wystawy, jak i krótka historia sprzętu fotooptycznego w Polsce.